Witam ;)
Wiem że miałam odezwać się po tym eksperymencie ale szczerze mówiąc mi nie wyszedł i rzuciłam się na jedzenie zamiast sprawdzić swoją teorię. Trudno!
Nie chcę dłużej być otyła, chora i brzydka. Biorę się w garść!
BILANS :
* śniadanie - spora kanapka, herbata z cytryną i cukrem (310 kcal)
* kawa z cukrem (41 kcal)
* obiad - porcja puree z ziemniaków i jajecznica z 2 jajek (400 kcal)
EDIT :
* kawa z cukrem (41 kcal)
* guma miętowa (4 kcal)
* herbata z cukrem (44 kcal)
* "kolacja" - 2 parówki, 2 spore kanapki, ketchup i łyk pepsi... (bez komentarza) (914 kcal)
1754 kcal / 1500 kcal
I tak całkiem nieźle jak na 1 raz...
Na obiad planuję to co napisałam wyżej, a po nim będę Wam meldować co później się u mnie działo i ile zjadłam :)
Mam 163 cm wzrostu, dziś rano ważyłam 76,2 kg a mój cel to 58 kg...
Od dzisiaj trzymam się diety 1500 kcal a w następny piątek się zważę i zobaczymy jakie robię postępy :)
Zaczęłam naukę w technikum i do tego gram więc nie mam zbyt wiele czasu ale postaram się każdego dnia zamieszać bilans z choćby krótką notatką :)
Reklamujcie się w komentarzach, chętnie Was poodwiedzam.
Na razie baaaardzo lubię wpadać do Czarownicy, świetnie pisze i mamy chyba podobną ilość kg do zrzucenia, jest sympatyczna, polecam i pozdrawiam :* :D
Ojj troszkę drogi jest, ale nie ma rzeczy nie do zrobienia. Porozdzielaj sobie posiłki na partie. Jedz często, ale małe ilości. No i koniecznie sport. Taniec, bieganie, jakieś kardio i do tego ćwiczenia siłowe. Wtedy efekty są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Monika z bloga http://by-monique.blogspot.com/
Dasz radę, Kocie. Zaczynałam z tą samą wagą, mamy też ten sam wzrost. Teraz, po roku (miałam przerwy, napady, etc.), do 58 kg zostały mi 2 kg. Co prawda celuję niżej, ale wierzę, że skoro ja jestem już tak blisko, to Ty tym bardziej dasz radę. :3
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Kocie!
https://lisie-pieklo.blogspot.com/