Hello
NIENAWIDZĘ MATEMATYKI!!!!!
Wrrrrr!!!!
BILANS :
* śniadanie - owsianka z bananem i mieszanką studencką (354,5 kcal)
* 2 śniadanie - góralek nugatowy (276 kcal <3)
* podwieczorek - jabłko (100 kcal)
* 3 gumy do żucia (12 kcal)
* obiad - porcja frytek, ketchup (361 kcal)
* 2 herbaty (88 kcal)
* kolacja - tost (269 kcal)
1460,5 kcal / 1500 kcal
Jutro postaram się trochę bardziej rozwinąć i nadrobię Wasze blogi...a na razie dobranoc :*
Masz racje, matematyka to zuo
OdpowiedzUsuńMatematyka jest fajna do końca liceum. Na studiach to już pomiot szatana...
OdpowiedzUsuńBilans ładny, choć mógłby być trochę zdrowszy. Mogłabyś np. góralka zamienić na owoce, a frytki na ryż czy kaszę. Ale i tak gratuluję i trzymam kciuki :)
A mnie skład mojego bilansu się podoba, taki mam styl jedzenia ^^
UsuńŚwietnie Ci idzie! Twoje bilanse każdego dnia są cudowne, Anno! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie matematyka jest w porządku... Zresztą to też zależy od tego, jakiego nauczyciela masz i jak podchodziłaś do tego przedmiotu kilka lat wcześniej :).
Trzymaj się! ;3