Siemkaaa...
Jedno słowo :
SPAAAAAAAĆ!
Ale na szczęście jutro już jest piątek...
BILANS :
* śniadanie - jajko na półtwardo, kanapka (292 kcal)
* herbata (44 kcal)
* 2 śniadanie - jabłko (100 kcal)
* guma miętowa (4 kcal)
* podwieczorek - knoppers (137 kcal)
* obiad - porcja tłuczonych ziemniaków, kotlet mielony i buraczki (368 kcal)
* kawa z cukrem (44 kcal)
* kolacja - pół małej pizzy z grillowanym kurczakiem (? pewnie sporo)
? +1500 kcal / 1500 kcal
Może dla Was to byłaby totalna porażka ale ja zaliczam ten dzień właśnie dlatego że poprosiłam o małą pizzę i nie rzuciłam się na nią jak zwierzę tylko kulturalnie zjadłam pół i podziękowałam. Mam problemy z kompulsami i dla mnie nie liczy się właściwie to żeby przestrzegać perfekcyjnie kcal, ale to żeby nad sobą panować, przysięgam że pierwszy raz zjadłam pizzę i później nie rzuciłam się na wszystko. Brawo ja :)
Jutro też będzie pizza bo idę do kumpeli na urodziny xD Wiem że jestem niegrzeczna ale co zrobić...Trzeba korzystać z życia :D
Grunt to znać umiar :)
Dobranoc :*
Kochana, to cudownie, ze Soni poradzilas! Takie małe sukcesy tworzą te wielkie, wiec gratuluję! Kolejnego dnia też sobie poradzisz ;) i pozbedziesz się kompulsow raz na zawsze. Krok po kroku.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! ;3