Cześć!
Sezon grillowy oficjalnie uważam za otwarty!
Mam jeszcze pół miesiąca żeby osiągnąć swój 1 cel czyli 67 kg... Musi się udać!
BILANS :
ś : kaszka waniliowa z cynamonem (243 kcal)
o : ziemniaki z gulaszem, buraczki (600 kcal)
k : kiełbasa z grilla, grillowana kromka chleba z czosnkiem i masłem, ketchup (422 kcal)
+ herbata (24 kcal) i 1,75l wody (0 kcal)
1289 kcal / 1300 kcal
Myślałam że po takiej ilości na grillu będę głodna, bo zwykle jadłam z 2 kiełbasy i 3 kromki chleba a tu proszę - po dzisiejszej porcji bolał mnie brzuch z przejedzenia! Czyli wszystko siedzi w głowie! ;)
Do jutra! :*
Ładny bilans :)
OdpowiedzUsuńWierzę, że Ci się uda osiągnąć 67 kg!
Trzymaj się chudziutko!
- Davina z davinasshrinking.blogspot.com
Wow, super. Gratuluję silnej woli!
OdpowiedzUsuńSuper bilans.
OdpowiedzUsuńDobrze, że grille nie są zbyt często, bo brzuch częściej by Cię bolał! Na noc tak tłusto, że aż mam ciarki ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli się uprzesz i zawalczysz, to 67 będzie, a nawet i mniej! :D
Buziaki
Bilans śliczny :) I na pewno uda ci się zejść do 67 kg. Wystarczy, że zepniesz tyłeczek ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :*
Super bilans! Oj tak przy takiej pogodzie, aż chce się żyć i tylko całymi dniami grillować!
OdpowiedzUsuńEmma
https://emmaperfect.blogspot.com/
Żyjesz? Co tam z Tobą, Słońce?
OdpowiedzUsuń